wtorek, 22 grudnia 2015

Aktualizacja włosowa

Ostatnio nie mam za wiele czasu, aby pisać na blogu, bo od listopada zaczęłam pracę, a w między czasie trzeba było jeszcze pozaliczać przedmioty na studiach. Ale w końcu znalazłam czas, aby pomierzyć włosy i zrobić zdjęcie jak co miesiąc:)
Nie dbałam jakoś szczególnie o włosy w ostatnim czasie, często było to mycie szamponem co rano i odżywka co drugi dzień; maska była nakładana tylko w weekendy. Mój ulubiony szampon ostatnio to L'Oreal Elseve Total Repair. Nawet jak nie użyję odżywki i nie nałożę nic na końcówki to moje włosy wyglądają po tym szamponie całkiem fajnie.
W przeciągu minionego miesiąca nie stosowałam nic szczególnego na porost włosów. Z jakieś dwa razy nałożyłam Castor Oil na noc i to wszystko. Przyrost wynosi 1 cm, co daje w sumie długość całkowitą 53 cm :)

Moje włosy: 53 cm.

wtorek, 17 listopada 2015

Aktualizacja włosowa po kuracji Calcium Pantothen

Dzisiaj pora na comiesięczną aktualizację włosową. W tym miesiącu przyrost był bardzo mały, bo tylko 1 cm. Liczyłam na zdecydowanie więcej, ponieważ w ostatnim czasie skończyłam brać drugie opakowanie Calcium Pantothen. Jak widać w moim przypadku o wiele lepiej spisywały się wcierki. Plan na obecny miesiąc jest taki, żeby wcierać Castor Oil na skalp, ponieważ zostało mi go jeszcze dosyć sporo, a postanowiłam, że zanim kupię coś nowego to zużyję obecne zapasy.
Odrost: 4 cm.
Na obecną chwilę mój odrost wynosi 4 cm i zaczyna mi przeszkadzać, ponieważ tworzy wyraźną linię między kolorami na włosach. Zastanawiam się nad nałożeniem odrobinę ciemniejszej farby na długość, ale jeszcze muszę się nad tym zastanowić... Może zdecyduję się jedynie na ciemniejsze pasemka.
Moje włosy: 52 cm.
Oba zdjęcia wykonane są w sztucznym świetle, bo niestety ostatnio pogoda nie dopisuje i słońca jest jak na lekarstwo.. Na dzisiaj to już wszystko. Niebawem pojawią się posty o oliwie z oliwek, którą wcieram we włosy, i być może o suplementach. Pozdrawiam :)

poniedziałek, 2 listopada 2015

Pielęgnacja włosów jesienią

Witajcie:) W dzisiejszym poście będzie o pielęgnacji włosów jesienią, którą stosuję. Nie jest ona jakoś szczególnie wybrana pod kątem pory roku, a bardziej pod kątem tego jakie potrzeby obecnie mają moje włosy. Przede wszystkim w końcu staram się trzymać jednego rodzaju kosmetyków przez dłuższy czas, to znaczy używam jednego szamponu (Schauma 7 ziół), a nie pięć na zmianę, jednej odżywki (Balea brzoskwinia i kokos) i wybieram mniej więcej między dwoma maskami do włosów (Kallos Bluebery i Kallos Banana), jedynie czasami, kiedy mam ochotę na coś innego to zdarza mi się wybierać między maskami Dolce Anti-Age i Sleek Line Repair.
Ostatnio myję włosy co dwa dni, dlatego przydaje się suchy szampon Batiste, który kocham za jego zapach. Poza tym jest bardzo wydajny. Używam go od trzech miesięcy i czekam, aż się skończy, żeby wypróbować też inne rodzaje.
Mój rytuał mycia włosów, zazwyczaj wygląda następująco:
  • przed myciem nakładam na włosy oliwę z oliwek na około 30 min lub 1 godzinę
  • następnie używam odżywki, aby łatwiej było zmyć oliwę
  • myję włosy szamponem
  • nakładam maskę na włosy na około 5-10 minut
  • spłukuję maskę i zawijam włosy w ręcznik
  • zanim rozczeszę włosy czekam aż trochę wyschną i od połowy długości nakładam olejek Isana i spryskuję włosy Gliss Kur'em, żeby łatwiej było je rozczesać
  • jeśli będę stylizować włosy to używam spray'u ochronnego (aktualnie Treseeme, wcześniej Got2Be)
  • na końcówki nakładam jedwab Joanna, który swoją drogą jak za 12 zł jest całkiem przyjemny - nabłyszcza włosy i ładnie pachnie
  • czasem zdarza się, że użyję olejku Wellness&Beauty z Rossmanna, ale robię to zazwyczaj na noc
Tak wygląda moja cała pielęgnacja. Staram się zużywać systematycznie moje kosmetyki, ale końca nie widać. Kupując te wszystkie rzeczy nie zdawałam sobie sprawy z tego jak długo to potrwa i niestety teraz zamiast kupić produkt, który będzie odpowiadał temu w jakim stanie moje włosy są aktualnie, to muszę wybierać z pośród tego co kupiłam kiedyś. Także przestrzegam Was przed kupowaniem nadmiaru kosmetyków, chociaż domyślam się, że nie tylko mnie dotyczy ten problem. Małymi kroczkami planuję zbliżać się do minimalizmu kosmetycznego, nie tylko jeśli chodzi o włosy, ale również o resztę kosmetyków (ale o tym może innym razem).


wtorek, 27 października 2015

Moje kosmetyki do włosów

Zajęłam się dzisiaj 'organizacją' moich kosmetyków do włosów. Znacie to uczucie, kiedy macie ich mnóstwo, wydaje się, że nigdy się nie skończą, a macie ochotę już na coś innego? Tak, ja też to znam. Po dokonaniu 'inwentaryzacji' okazało się, że w mojej łazience (ledwo co) mieści się równe 30 sztuk kosmetyków do włosów. 30! Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Myślę, że do końca roku nie uda mi się tego zużyć. Z drugiej strony zaoszczędzę trochę pieniędzy w czasie tych wszystkich miesięcy zużywania zapasów. Jednak zanim dokonałam tych skrzętnych obliczeń zdążyłam zakupić kilka dni temu spray do włosów TRESemme chroniący przed ciepłem, który jest na zdjęciu. Pierwsze wrażenie było prawie pozytywne, gdyż nie sklejał on moich włosów i ma super atomizer, ale niestety zapach nie jest dla mnie, przeszkadza przy aplikacji, ale dzięki Bogu później go już nie czuć. Znacie ten kosmetyk?
Wprowadziłam również niedawno zmianę w pielęgnacji moich włosów i przed każdym myciem włosów nakładam na 30 lub 60 min oliwę z oliwek (o efektach napiszę za miesiąc:), którą przywiozłam z Grecji. Ponoć ma się sprawdzić przy pielęgnacji włosów wysokoporowatych, a zanosi się na to, że takie mam. Będę się bardzo starać sumiennie praktykować ten zwyczaj przed każdym myciem, bo do tej pory z olejkiem kokosowym się nie udawało. A jaki jest wasz ulubiony olejek? Sprawdziła się u Was oliwa z oliwek?

sobota, 17 października 2015

Suplementy diety

Już prawie od miesiąca borykam się ze wzmożonym wypadaniem włosów. Stosuję Jantar i Castor Oil, które bardzo pomogły po tragedii z Seboradinem, ale włosy nadal wypadają. Z tego powodu postanowiłam zaopatrzyć się w witaminy. Do tej pory używałam jedynie Vitapil (starą i nową wersję z bambusem), ale poza supermocnymi paznokciami, wpływ na włosy był zerowy.
Zakupiłam w internetowej aptece doz.pl witaminę B complex, witaminy A+E z kwasem hialuronowym i kolagenem, biotynę i calcium pantothen, który będę brać na początku, żeby nie przedawkować witaminy B. Mam nadzieję, że zahamuje wypadanie włosów. Jak skończę opakowanie calcium (50 szt.) to zabiorę się za resztę suplementów:)
Aktualizacja włosów: październik 2015.
W ostatnim miesiącu podcięłam końcówki, ale po odroście widać, że przyrost miesięczny znowu wnosi 1,5 cm. Mam nadzieję, że w końcu coś go przyśpieszy.. Dalej będę stosować Jantara i CastorOil, póki się nie skończą, a później zobaczę co dalej:)

czwartek, 17 września 2015

Włosowa aktualizacja i zmiana pielęgnacji

Jak można zauważyć, przywiązuję nie małą wagę do moich włosów. Zawsze zależało mi, żeby były długie, ale ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że aby włosy były ładne nie wystarczy, że są długie - muszą być jeszcze grube i gęste. I jak tego dokonać? Zaobserwowałam u siebie, że im więcej czasu i kosmetyków poświęcam moim włosom, to tym mniej jestem z nich zadowolona. Niezliczona ilość specyfików, które miały sprawić, że moje włosy będą takie o jakich marzyłam ciągle się powiększa, a moje marzenie coraz bardziej się oddala..
To wszystko spowodowało, że doszłam do wniosku, że pora postawić na prostszą pielęgnację: jeden szampon i odżywka, jak najbardziej naturalne, dopasowane do rodzaju moich włosów, a do tego maska i olejek raz na tydzień. Poza tym oglądając filmiki na YouTubie doszłam do wniosku, że dziewczyny, które mają bardzo ładne  i gęste włosy nie myją ich codziennie. No więc i ja spróbuję. Jestem bardo ciekawa efektów:)

Na początku sierpnia zamieściłam na blogu post dotyczący porostu włosów. Używałam Seboradinu codziennie (z przerwą tygodniową na wakacjach) i CastorOil mniej więcej raz w tygodniu. Od tamtego momentu moje włosy urosły 2 cm, co daje około 1,5 cm na miesiąc. Zaopatrzyłam się już we wcierkę Jantar i czekam, aż skończy się Seboradin. Tak w ogóle to dziwna z nim sprawa. Miał zahamować wypadanie włosów i faktycznie zaobserwowałam po pierwszym tygodniu stosowania, że wypada ich mniej, więc stosowałam go dalej. Po tygodniowej przerwie i powrocie do Seboradinu moje włosy zaczęły wypadać w dużo większych ilościach!.. Jednak trudno mi stwierdzić, czy wypadają z cebulkami, czy też bardziej się łamią. Wydaje mi się, że pół na pół, dlatego postanowiłam go używać, aż skończy się buteleczka. Później zobaczę, czy Jantar coś zmieni.

Moje włosy: 49 cm:)

środa, 26 sierpnia 2015

Kilka kosmetycznych hitów

Hej:) Dzisiaj chciałam Wam pokazać kilka moich ulubionych produktów kosmetycznych, które w większości używam już od bardzo dawna, bo świetnie się u mnie sprawdzają.
Na początek kremy do rąk firmy Avon, seria Care i PlanetSpa. Kupuję je już od kilku lat i nie znalazłam do tej pory niczego lepszego (nawet słynna Neutrogena się u mnie nie sprawdziła). Z serii Care najbardziej lubię wersję niebieską i różową, z kolei wersja zielona sprawdziła się u mnie najsłabiej i ją najmniej polecam, bo wchłania się bardzo wolno i czasem się 'roluje'.
 
Glycerine Hand&Nail z gliceryną, wapniem i witaminą E (niebieski)
Skład: aqua, glyceryl, stearate se, mineral oil, glycerin, cetyl alcohol, dimethicone, phenoxyethanol, disodium edta, methylparaben, parfum, calcium pca, tocopheryl acetate 
Glycerine Hand&Nail z jaśminem i witaminą E (różowy)
Skład: aqua, glyceryl, stearate se, mineral oil, glycerin, cetyl alcohol, dimethicone, phenoxyethanol, parfum, disodium edta, methylparaben, calcium pca, tocopheryl acetate, citral, limonene
Youth Restore z kolagenem i z elastyną
Skład: aqua, mineral oil, glycerin, cetearyl alcohol, ethylhexyl methoxycinnamate, ceteareth-20, glycol stearate, imidazolidinyl urea, carbomer, methylparaben, triethanolamine, parfum, choleth-24, polysorbate 60, dimethicone, magnesium aluminum silicate, sodium phosphate, ceteth-24, peg-150 stearate, steareth-20, dipotassium phosphate, tetrasodium edta, hydrolyzed elastin, retinyl palmitate, soluble collagen, urea, glucosamine hcl, algae extract, yeast extract, vitis vinifera (grape) seed extract, tocopherol
Gentle Aloe z aloesem i witaminą E
Skład: aqua, caprylic/capric triglyceride, petrolatum, peg-8, glyceryl stearate, peg-40 stearate, cetyl alcohol, myristyl myristate, carbomer, imidazolidinyl urea, parfum, phenoxyethanol, disodium edta, sodium hydroxide, butyrospermum parkii (shea) butter, bht, aloe barbadensis leaf juice, tocopheryl acetate, camellia sinensis leaf extract
* * *
Składy może nie są rewelacyjne, ale można w nich znaleźć kilka dobrych rzeczy. Jednak dla mnie w tym przypadku największe znaczenie ma to jak krem działa na moje dłonie, skład jest mniej ważny.
Kolejną rewelacją jest krem z Planet Spa, który uwielbiam i stosuję głównie na noc na stopy. Również na KWC ma dobre opinie. Jego największym minusem jest zapach, który nie przypadł mi do gustu, jednak jestem w stanie mu to wybaczyć:)
* * *
PlanetSpa, Odżywczy krem do rąk, stóp i łokci z masłem shea
Skład: aqua, glycerin, glycolic acid, cetearyl alcohol, behenyl alcohol, steareth-21, ethylhexyl methoxycinnamate, butyrospermum parkii (shea) butter, ammonium hydroxide, parfum, tocopherol, benzyl alcohol, steareth-2, benzophenone-9, methylparaben, lecithin, glycine soja (soybean) oil, aloe barbadensis leaf juice, alcohol denat, CI 19140, CI 15510, CI 17200
* * *
Kolejni ulubieńcy to kilka podstawowych kosmetyków do makijażu, bez których nie wyobrażam sobie mojego codziennego make-up'u. Przede wszystkim jest to popularny podkład Maybelline Affinitone, którego zużyłam już 3 buteleczki, a 4 czeka w zapasie. Zawsze kupuję kolor 16 Vanilla Rose i pasuje mi zarówno latem jak i zimą. Najbardziej odpowiada mi w nim lekka konsystencja, średnie krycie i to, że nie widać go na twarzy. W promocji cena jest bardzo niska, więc warto wypróbować:) 
Na podkład nakładam puder, od niedawna moim ulubionym jest ten w Rimmel'a. Wcześniej używałam Bell, który jest o połowę tańszy, ale po wypróbowaniu Lasting Finish już nie wrócę do poprzedniego pudru. Krycie jest dużo lepsze, efekt bardziej naturalny, a do tego fajne kolory, które mi odpowiadają (mam odcień 004 light honey i 003 silky beige).
Moimi podstawowymi kosmetykami do makijażu oczu jest tusz do rzęs Max Factor 2000 calorie i automatyczna czarna konturówka Glimmerstick Eye Liner z Avon'u. Dla mnie są to kosmetyki wystarczająco trwałe i przede wszystkim nie uczulają mnie, z czym bardzo często mam problem w okolicach oczu.

Na koniec zdjęciowa aktualizacja włosowa:) Pielęgnacja: szampon Schauma 7 ziół, odżywka Garnier Fructis Gęste i zachwycające, odżywka b/s Hegron i olejek Babydream, który tym razem trochę za bardzo obciążył mi włosy.

środa, 12 sierpnia 2015

Moja aktualna pielęgnacja włosów

Mniej więcej od początku sierpnia w mojej włosowej pielęgnacji stawiam przede wszystkim na szybszy porost włosów. W tym celu stosuję wcierkę Seboradin i raz w tygodniu Castor Oil na całą noc (który stosuję już od około trzech miesięcy z przerwami). Poza tym biorę tabletki Vitapil, piję pokrzywę (jak mi się o niej przypomni;) i dodaję do koktajli siemię lniane.
Aktualnie naprzemiennie używam kilku szamponów:
  • Gliss Kur - Serum Deep Repair
  • Babydream
  • Avon Naturals - szampon z miętą pieprzową i werbeną
  • Schauma 7 ziół
Do tego odżywki (również używam jak popadnie):
  • Balea - z plumerią i perłami - zdenkowana kilka dni temu (bardzo fajna i pięknie pachnie:)
  • Balea - brzoskwinia i kokos
  • NaturPlanet - wzmacniająca odżywka do włosów z imbirem
  • Garnier Gęste i zachwycające - nowy nabytek, jeszcze nie testowany
Raz/dwa razy w tygodniu maska:
  • Kallos Blueberry
  • Isana (odżywka, ale trzymam ją na włosach pół godziny)
Czasem się zdaży, że potrzymam na włosach dłużej jakiś olejek, aktualnie posiadam olej kokosowy i macadamia.
Do zabezpieczania końcówek stosuję olejek Isana, a czasami oliwkę dla dzieci Babydream - byłam zdziwiona jak dobrze moje włosy po niej wyglądają! Polecam wypróbować jak tylko będzie w promocji, mi udało się ją kupić za śmieszną kwotę: 3,99 zł.
Moje włosy aktualnie wyglądają tak:
Zdjęcia były robione w różne dni, pierwsze z lampą, drugie bez, stąd różnica w kolorze. Ponad to na pierwszym zdjęciu miałam na włosach oliwkę Babydream, o której pisałam wyżej i na tym zdjęciu widać jak fajnie wyglądają włosy po jej użyciu:) Na drugim zdjęciu włosy są "spuszone", być może dlatego, że po myciu nie użyłam żadnej odżywki, a na końcówkach jest tylko olejek Isana, który jak widać sprawdza się gorzej niż Babydream.

Moje włosy mają teraz dokładnie 47 cm - były mierzone 4 sierpnia. Na początku września na pewno dam znać jak spisała się moja kuracja na porost włosów i ile centymetrów mi przybyło:)

poniedziałek, 27 lipca 2015

Powitanie i recenzja Kallos LAB 35 Volume and Gloss

Pielęgnacją włosów i ciała interesuję się już od bardzo dawna i tak w końcu nadeszła pora żeby założyć bloga o takiej tematyce:)

Jakiś czas temu znalazłam w drogerii Astor balsam do włosów firmy Kallos. Miał fajne opakowanie i był niedrogi. Według opisu producenta balsam ma zapewnić uzyskanie bogatych i pełnych olśniewającego połysku włosów. Specjalna formuła powoduje wzrost nasady włosów, zwiększa naturalną objętość i połysk włosów. Zapewnia doskonałą pielęgnację suchym i łamiącym się łuskom włosów. Po zastosowaniu włosy będą pełne swoistego połysku i jedwabiste w dotyku.

Kallos LAB 35, Hair Conditioner for Volume and Gloss (with Collagen and Hyaluronic acid)

SKŁAD:

Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient), Myristyl Alcohol (emolient), Hydrogenated Polyisobutane (emolient), Glycerin (gliceryna), Propylene Glycol (humektant), Cetrimonium Chloride (konserwant), Cyclopentasiloxane, Dimethiconol (silikon), Methoxy PEG/PPG-7/3 Aminopropyl Dimethicone (silikon), Olea Europaea Oil (olej oliwkowy), Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy), Aminopropyl Dimethicone (emolient), Parfum (zapach), Silicone Quaternium-16 (silikon), Behentrimonium Chloride (konserwant), Undeceth-11 (emolient), Butyloctanol (silikon), Undeceth-5 (silikon), Citric Acid (regulator pH), Lactis Lipida (emolient), Ceramide 3 (ceramid), Sodium Hyaluronate (kwas hialuronowy), Soluble Collagen (kolagen), Benzyl Alcohol (konserwant), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant).

Cena 18,90 zł za 500 ml.


Skład jest bardzo długi, mamy tutaj olej oliwkowy, który odżywia i nawilża, olej kokosowy, który nabłyszcza i odżywia, ceramid, który chroni włosy przed utratą wody, ma wpływ na ich właściwe nawilżanie, elastyczność oraz sprężystość, kwas hialuronowy - pomaga nawilżyć i odżywić włosy, wypełnić ubytki w ich strukturze oraz dodać im blasku, a także (na końcu składu) rozpuszczalny kolagen, który nawilża i odbudowuje włosy. Niestety w składzie jest też kilka konserwantów, w tym Methylchloroisothiazolinone, który może wywołać podrażnienia.


A jakie jest moje doświadczenie z tą odżywką? Nie szkodzi moim włosom, ale żeby zwiększała ich blask czy objętość to za dużo powiedziane. W porównaniu z resztą produktów firmy Kallos, które używałam ta odżywka wypada nie najlepiej. W dodatku ma mało praktyczną pompkę, z której wydobywa się niewielka ilość odżywki. Na pewno już jej więcej nie kupię, bo za taką cenę jest wiele ciekawszych odżywek do wypróbowania:).